Samochodem dookoła Północnej Europy
artykuł czytany
6415
razy
31.07.2009 r.
Budzimy się o godz. 9. Spacerujemy po plaży. Tego dnia zwiedzamy malowniczo położoną wioskę Reine oraz docieramy do krańca miejscowości A. W drodze powrotnej jedziemy do ładnej miejscowości Henningsvar. Namiot rozkładamy niedaleko za miasteczkiem. Zasypiamy około 24.
01.08.2009 r.
Śpimy do 10.30. Robi się pochmurno, ale na szczęście mamy przed sobą długą trasę do Narwiku, gdzie docieramy około godz.18. Na początek jedziemy na Plac Gronus Plass, gdzie stoi pomnik ku czci polskiej załogi "Gromu" zatopionego w trakcie walk o Narwik. Następnie odwiedzamy główny cmentarz wojenny, gdzie spoczywa kilku Polaków. Większość poległych polskich żołnierzy jest pochowanych 12 km za miastem na lokalnym cmentarzu w Harvik (66 żołnierzy i 31 polskich obywateli). Widać, że miejsce to jest odwiedzane przez rodaków (flagi, świeczki). Mikołaj w tym czasie śpi w samochodzie. Na zmianę biegamy patrząc czy się nie obudził. Zapalamy świeczki i wracamy do Narwiku. Miasto jest naprawdę nieciekawe. Wyjeżdżamy około godz. 22. Z Narwiku droga wznosi się stromo pod górę prowadząc na interesujący płaskowyż, pokryty jeziorkami. Na nocleg zatrzymujemy się już w Szwecji.
02.08.2009 r.
Wstajemy około godz. 10, a o godz. 12 ruszamy do Kiruny. To górnicze miasto zaskakuje nas czystością. Ze względu na pobliskie najwyższe w Szwecji góry kręci się tu sporo turystów. W informacji turystycznej spotykamy Polaków. Jest piękna, słoneczna niedziela. Na obrzeżach centrum znajdujemy nowoczesny plac zabaw, na którym spędzamy 3 godziny. Czujemy się niemal specjalistami od placów zabaw. Następnie kierujemy się w stronę Lulei nad Zatoką Botnicką. Przejeżdżamy ponownie koło podbiegunowe. Śpimy na trasie 20 km przed Luleą.
03.08.2009 r.
Rano dojeżdżamy do miasta i dowiadujemy się w informacji turystycznej (otwarta od godz. 9), że muzeum, które chcemy zobaczyć (darmowe) jest otwierane dopiero od godz. 11. Postanawiamy jechać najpierw do Gammelstad (stare miasto) położone 10 km za Luleą. Miasteczko składa się z pomalowanych na czerwono około 400 domków z XVII w. Podoba nam się, chociaż nie należy się nastawiać na nic rewelacyjnego. Później zaliczamy muzeum Norrbatten w Lulei. Na jednym z pięter oglądamy w dwóch salach skromną kolekcję poświęconą życiu i kulturze Sammów. Około 13 wyruszamy do Pitei, gdzie obiecujemy Mikiemu zabawę na piaszczystej plaży. Najpierw jednak musimy znaleźć kemping. Pierwszy, który oglądamy to duży, zatłoczony kemping z płatnym basenem. Okazuje się za drogi. W końcu lądujemy na małym, ale fajnym kempingu za 700 koron (około 7 euro) położonym nad jeziorkiem (adres zaginął). Przyjeżdża tam na wakacje sporo Szwedów z Kiruny. Oczywiście tradycyjnie prawie nie wychodzimy z kuchni. Bawimy się też trochę z Mikołajem nad jeziorem.
04.08.2009 r.
Z kempingu wyjeżdżamy około godz. 14. Jedziemy nad morze. Mikołaj bawi się na piasku i w ciepłej wodzie. Otoczenie nie przypomina jednak kurortu. Do tego plaża wymaga porządnego sprzątania. Przy wyjeździe z terenu kompleksu turystycznego jest duży plac zabaw, który oczywiście zaliczamy. W dalszą trasę ruszamy o godz. 19.30. Miko po całym dniu zabaw natychmiast zasypia. Nocujemy na trasie.
05.08.2009 r.
Tego dnia wyruszamy do Ornskoldsvik. 5 km od tej miejscowości zrekonstruowano gospodarstwo z V w. - Gene Fornby. Niestety jest zamknięte. Udaje się wejść od tyłu (od strony jeziora) i zrobić kilka zdjęć. Na zewnątrz skansenu rośnie mnóstwo borówek, które postanawiamy zebrać. Następnie kierujemy się na wysokie wybrzeże do wioski Norrtallsviken na półwyspie Nordingra. Niestety brak dokładnej mapy powoduje, że jedziemy przez kilkadziesiąt km żwirową drogą po górkach. Do tego psuje się pogoda i zaczyna padać. Wysokiego wybrzeża nie widzimy. Dalej jedziemy do Harnosand, gdzie jest jeden z największych skansenów w Szwecji oraz muzeum z ekspozycją poświęconą miejscowemu osadnictwu sprzed ponad 2 tys. lat. Okazuje się, że muzeum (darmowe) czynne jest do godz. 17. Spacerujemy jedynie po skansenie, przy okazji zbierając borówki. W trakcie dalszej trasy Miko ogląda ulubione bajki, z których znamy większość dialogów. Około godz. 24 znajdujemy miejsce na nocleg. Nie jest to takie łatwe jak na północy, gdzie bardzo długo jest jasno.
06.08.2009 r.
Miko wstaje o 7.30. Jego pierwsze słowa to: "Tato mleko", co oznacza konieczność natychmiastowego wstania i działania. Tak jest, co rano. Mycie, śniadanie (dzisiaj urozmaicone o borówki z cukrem), pakowanie i w drogę. Następny przystanek mamy w Gavle, gdzie zatrzymujemy się na darmowym parkingu (namiary w informacji turystycznej). Następnie ruszamy w stronę Uppsali. Jest bardzo gorąco i po drodze zatrzymujemy się na parę godzin nad mijanym jeziorkiem. Dalej jedziemy do starej Uppsali, a następnie do Uppsali. Zwiedzamy miasto, które wywarło na nas korzystne wrażenie. Jest ładne, czyste, z ciekawymi zabytkami. Wszędzie widać sporo turystów. Do późna odpoczywamy nad rzeką bawiąc się z Mikołajem. O godz. 22 jedziemy dalej. Tego wieczoru mamy problemy ze znalezieniem noclegu. Jedziemy do miasteczka Vallentuna, gdzie niestety nocujemy na parkingu w samochodzie. Podobno są tu największe skupiska wikińskich kamieni runicznych.
Przeczytaj podobne artykuły » |
Alandy - wyspy szczęśliwe
|
» |
Pierwszy maja w Berlinie
|
» |
Niemcy - Arbeit stereotyp
|
» |
Droga na Nordkapp
|
» |
Norwegia - rozważania o podróżach
|
» |
Norwegia autostopem
|
» |
Światów ile nie odkrytych wokół?
|
» |
Jostedalsbreen – największy lodowiec stałego lądu Europy
|
» |
365 dni na 77°N - korespondencja ze Spitsbergenu
|
» |
Model zwany niedźwiedziem
|
» |
Park Grutas
|
» |
Małe jest piękne
|
» |
Literackie miniatury globtrotera czyli: Smaki Świata. Kolory miedzi i kwaszony śledź.
|
» |
Literackie miniatury globtrotera czyli Smaki Świata. Jak się je sieję
|
» |
Majestat surowej przyrody Północy
|
» |
Największy bubel - Wasa jak Titanic
|
» |
Via Baltica - pomysł na udaną wyprawę motocyklem
|
» |
Kto jeździ latem do Laponii?
|
» |
Magia tej wyjątkowej nocy
|
» |
Połąga, czyli uroki litewskiego wybrzeża
|
» |
Rowerem przez Alpy
|
» |
Finlandia
|
» |
Kretynga
|
» |
Marsz, marsz, czyli płyń, płyń Polonia
|
» |
Szwecja - podróże kulinarne
|
» |
Troki - perełka w koronie Litwy
|
» |
14 dni dookoła Skandynawii
|
» |
Morska wycieczka kajakowa po okolicach Karlskrony
|
» |
Litwa
|
» |
Mierzeja Kurońska - wyjątkowy zakątek Litwy
|
» |
Oslo. Skandynawskie metropolie
|
» |
Wielkie święto na Północy
|
» |
Wileńskie impresje
|
» |
Śladami Trolli
|
» |
Trzy oblicza Norwegii - Fiordy, Lofoty, Nordkapp
|
» |
Spotkania z Kownem
|
» |
Park Narodowy Gauja
|
» |
Boże Narodzenie na Północy
|
» |
Uroki Rygi
|
» |
Góra Krzyży - fenomen kulturowy Europy
|
» |
Spitsbergen - dzika kraina ostrych gór, wody i lodu
|
» |
Deutsches Eck, miejsce niemieckiej dumy
|
» |
Przylądek próżności
|
» |
Estońskie klimaty
|
» |
W poszukiwaniu zimy
|
» |
Dolomity – pzez Czechy, Słowenię, Austrie do Włoch!
|
» |
Pomiędzy siłą wewnętrzną a zewnętrzną
|
» |
O tym jak Jakub Fugger w Augsburgu dzielnicę zbudował
|
» |
Bawaria - baśniowa kraina
|
» |
Skandynawia 2008
|
» |
Trzynaście czterotysięczników
|
» |
Kopenhaskie wspomnienia
|
» |
Midsommar w Sofiero
|
» |
Czekoladowy kawałek Norwegii
|
» |
Najwyższa kulminacja Gór Skandynawskich – Galdhøpiggen ( 2469 m n.p.m.)
|
» |
Najwyższe szczyty Litwy, Łotwy i Estonii - Kolejny Etap projektu „Rzeszów na Koronie Europy”
|
fotoreportaż