podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Azja » Azja Centralna
reklama
Natalia i Kamil
zmień font:
Azja Centralna
artykuł czytany 9983 razy

Trasa

Wylot z Warszawy 13 sierpnia. Nie będę wprowadzać atmosfery grozy i dodawać, że 13-tego wypada w piątek...
Sobotni poranek powitamy już w Taszkiencie, stolicy Uzbekistanu, położonym w dolinie rzeki Chirchik. Wraz z pierwszymi promieniami słońca planujemy udać się na południowy zachód do Samarkandy. Następnie do Dushanbe - stolicy Tadżykistanu. Granicę przekroczymy u podnóża Gór Fan, 18 km od Penjikent. Nie bez przyczyny spędzimy poniedziałek w stolicy Tadżykistanu, gdyż Dushanbe oznacza po tadżycku właśnie poniedziałek. Odbieramy pozwolenie na podróżowanie w Pamirze i wyruszamy pamirską autostradą górską łączącą Khorog z miastem Osz w Kirgistanie. Granicę tadżycko-kirgiską przekroczymy na przełęczy Kyzyl-Art Pass na wysokości 4 282 m.
Kolejnym etapem podróży będzie spenetrowanie okolic jeziora Issyk-Kul, drugiego co do wielkości, po Titicaca, jeziora górskiego. Trudno powiedzieć, co urzeknie nas bardziej, kirgiska perełka turystyczna - kurort Cholpon-Ata na północnym brzegu jeziora czy też dziewiczy, rzadko odwiedzany południowy brzeg.
Jeśli nie zatrzymają nas przeszkody natury wyższej, po dwóch tygodniach od rozpoczęcia podróży powinniśmy stanąć u wrót stolicy Kirgistanu - Bishkeku. Stamtąd czeka nas podróż do Kazachstanu, gdzie czas i wiza tranzytowa pozwoli nam spędzić jedynie trzy dni. Przemierzając pociągiem południową część i zwiedzając po drodze: Almaty i Turkistan planujemy ponownie zawitać do Uzbekistanu, przemierzyć pustynię Kyzyl-Kum, zobaczyć Buharę, Khiwę, Samarkandę - miasta leżące na transkontynentalnym Jedwabnym Szlaku.
Jeżeli czas pozwoli, chcielibyśmy dotrzeć do Moynaq - miasta, które niegdyś było portem leżącym na brzegu Morza Aralskiego, a obecnie stanowi pomnik ludzkiej głupoty. Nasza podróż zakończy się w Taszkiencie, skąd nocą wystartujemy do Warszawy...

Formalności

Centralna Azja to kraina kafkowska, w której trzeba walczyć z biurokracją. Choć i tak sprawy idą ku lepszemu. Z dwóch powodów. Po pierwsze wszystkie państwa regionu oprócz Turkmenistanu rozluźniają politykę wizową, a po drugie Polska weszła do Unii Europejskiej i coraz częściej postrzegani będziemy jako źródło dochodów z turystyki, więc mniej się od nas wymaga przy wystawianiu wizy.
Generalnie wszelkie zaproszenia i permity można otrzymać od Davida Berghofa ze Stantours – http://www.stantours.com. Gościu operuje z Niemiec i ma pozytywne opinie podróżników. Jego usługi kosztują więcej niż biura miejscowe, ale za to odpowiada szybko i rzeczowo. Inną opcją jest http://greatgametravel.co.uk – brytyjskie biuro, które też załatwia większość papierów. My korzystaliśmy jednak z biur lokalnych, które są tańsze, choć - jak dla mnie - mniej wiarygodne, bo do końca nie wiadomo, czy i kiedy otrzyma się zaproszenie lub permit. Właścicielami tamtejszych biur są ludzie z aparatu państwowego, więc zależy im na mnożeniu formalności, po to aby ich biura mogły turystom pomagać je rozwiązywać. Za dolary oczywiście. A oto po kolei przez co trzeba przejść, żeby wjechać do krajów Azji Centralnej.
Strona:  [1]  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  następna »

górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]