podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Kociewie - moje badania, moje inspiracje
reklama
Piotr Angiel
zmień font:
Kociewie - moje badania, moje inspiracje
Geozeta nr 9
artykuł czytany 7493 razy
Każdy człowiek ma swoje ukochane miejsce na ziemi. Dla jednych są to góry, dla drugich krainy pięknych jezior, dla innych nadmorskie plaże. Są to miejsca, o których chętnie myślimy, do których często wracamy. Dla mnie najpiękniejszym regionem jest okolica mojej działki - Kociewie. Od wczesnego dzieciństwa jeździłem tam z rodzicami, najpierw do znajomego leśnika, później na własną działkę.
Kociewie jest stosunkowo mało, jeśli chodzi o nazwę, znanym rejonem Polski. O jego odrębności decyduje odmienność etniczna zamieszkującej go ludności. Nazwa Kociewie pojawia się już w średniowieczu, choć pierwsze źródła pisane podają ją dopiero w 1811 roku. Kociewiacy to grupa etniczna powstała w XII wieku, na skutek mieszania rodzimej, pomorskiej ludności, z napływową - głównie z Ziemi Dobrzyńskiej i Kujaw. Tutejsi mieszkańcy posiadają własną gwarę, stroje ludowe i charakterystyczne budownictwo. Obszar kultury kociewskiej obejmuje niejako "obszar zderzeniowy" - pośredni między Mazurami, Wielkopolską i Kaszubami. Z tego względu trudno jest ustalić dokładne granice tego terenu. W ogólnym zarysie, Kociewie zajmuje niemal całe Pojezierze Starogardzkiego (ze stolicą obszaru Starogardem Gdańskim), południową część Pojezierza Kaszubskiego, wschodnią część Równiny Tucholskiej i część Wysoczyzny Świeckiej. Wschodnią granicę regionu stanowi Wisła (wg podziału J. Kondrackiego, 1998). Kociewie jest bardzo atrakcyjne turystycznie: ma urozmaiconą rzeźbę terenu, piękne jeziora i lasy.
W północno zachodniej części Kociewia znajduje się moja działka. Ze względu na geograficzne zainteresowania, od kilkunastu lat staram się jak najlepiej poznać ten teren. Obecnie, już jako student geografii, powadzę własne badania. Ich celem jest jak najlepsze rozpoznanie procesów modelujących okolice mojej działki. Chciałbym bardzo zachęcić każdego do podjęcia takich obserwacji. Nie wymagają one specjalnego przeszkolenia, czy sprzętu. Wystarczą dobre chęci i ciekawość świata. Poza tym, własne badania sprawiają naprawdę dużo przyjemności. Chciałbym opisać prosty przykład jednego z moich opracowań, poświęcony jezioru Płociczno Małe. Jeziora są bardzo interesującymi obiektami. Dla mnie, najbardziej pociągająca jest w nich ich tajemniczość. Toń jeziora zdaje się bowiem skrywać zagadki. Osobie badającej niewątpliwą przyjemność sprawiają walory krajobrazowe, gdyż jeziora są niezwykle malownicze. Dodatkowo, ich zmienny wygląd w zależności od pory roku, pogody czy choćby pory dnia jest wręcz niezwykły.
Do jednych z ciekawszych prac należy wykonanie sondowania dna jeziora. Dzięki pomiarom możemy wykonać plan batymetryczny, a tym samym uzyskać podstawy do wyznaczenia typu jeziora. Gdy znamy już obraz niecki jeziornej i znamy budowę geologiczną jej okolic, możemy spróbować określić genezę jeziora. Do badań najlepsze są małe zbiorniki, do 2-3 ha powierzchni. Opracowania dla tak małych obiektów wodnych nie są bowiem wykonywane, co stwarza dodatkową satysfakcję - można stać się "odkrywcą" głębin. (Dla większych, pod względem powierzchni, jezior pomiary zostały już wykonane przez Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, w skali 1:10 000 oraz mniejszej).
Najlepsze wyniki, jeśli chodzi o dokładność, osiągniemy zimą, wykonując pomiary z lodu. Sondowanie wykonujemy w punktach węzłowych siatki kwadratów (dla małego zbiornika 200x200m. wystarczy bok kwadratu 40m., co w efekcie da około 30 punktów pomiarowych). Do tego celu potrzebna jest nacechowana linka (najlepiej co 10 cm - większa dokładność jest nam zbędna) z balastem, lina o długości boku kwadratu i przyrząd do wykonania otworu (w zależności od uznania, świder lub siekiera). Dla ułatwienia warto zorientować siatkę kwadratów według kierunków świata - wówczas kompas ułatwia odnajdywanie kątów prostych. Dla zwolenników letnich pomiarów polecam sondowanie z pontonu lub łódki. Jest ono jednak dużo mniej dokładne i pozwala jedynie w przybliżeniu określić batymetrię jeziora. Do pomiarów wystarczy wówczas tylko linka z balastem i kompas. Pomiary wykonujemy podczas przepływania wzdłuż wybranego profilu (najlepiej azymutu na charakterystyczny punkt), po wykonaniu określonej ilości uderzeń wioseł (10 - 15). Po naniesieniu punktów głębokościowych na podkład kartograficzny (lub własny plan) należy wrysować izobaty i wykonać kartowanie linii brzegowej. Ważne jest określenie stanu wody (czy jest to stan niski, wysoki - można zapytać miejscowych wędkarzy), ponieważ ma to wpływ na wynik pomiaru. Efekt takiej pracy prezentuje poniższa mapa. Jej opracowanie zajęło około trzech godzin (około 50 sondowań wykonanych przez 2 osoby).
Obraz izobat i zarys linii brzegowej pozwala na obliczenie wskaźników, które charakteryzują misę danego akwenu (m.in. pojemność, głębokość maksymalną i średnią), oraz jego powierzchni (m. in. powierzchnię zwierciadła wody, długość linii brzegowej, szerokość i długość). Dzięki pomiarom mogłem obliczyć powyższe wskaźniki, a także spróbować określić w jaki sposób powstało jezioro. Według mojej koncepcji powstało ono w następujący sposób:
Płociczno Małe jest niewielkim zbiornikiem (średnica około 170 m), który powstał w rynnie jeziora Wygonin, jego misa związana jest zaś z lokalnym przegłębieniem rynny. Z racji na znaczną głębokość - 10.6m. można przypuszczać, że jezioro wypełnia dawny, podlodowcowy kocioł eworsyjny. Za tą tezą dodatkowo przemawia obraz profilu poprzecznego: zbiornik jest zbliżony kształtem do okręgu, a jego toń jest dość płaska. Taki kształt, misa jeziora może zawdzięczać wirowi, który pod znacznym ciśnieniem rzeźbił podłoże rynny subglacjalnej*. Rynna jeziora Wygonin, w której znajduje się jezioro Płociczno Małe znajduje się w obrębie sandru Wdy. Podczas ustępowania lądolodu, obszar ten został zasypany piaskami i żwirami niesionymi przez wody roztopowe z północy. Były one sypane bezpośrednio na płaty martwego lodu. Obniżenie rynny cały czas konserwowane było przez lód, przysypany warstwą skał nie pozwalających na szybkie jego wytapianie. Najgłębsze miejsca rynny posiadały więc naturalne predyspozycje do stania się misami przyszłych jezior. Miejsca te najpóźniej uwolniły się od lodu. Drobny materiał zawarty w lodzie, po jego wytopieniu, niejako "wyścielił" nieckę, uniemożliwiając ucieczkę wód roztopowych.
Przetrwanie jeziora do chwili obecnej możliwe było dzięki temu, że jego niecka znajduje się w dość znacznym obniżeniu terenu, występuje więc dość duże zasilanie wodami opadowymi. Dodatkowe znaczenie dla przetrwania jeziora ma fakt, że jego wody podziemne znajdują się w kontakcie z nieco większym powierzchniowo jeziorem Płociczno Duże. Jezioro Płociczno Małe z racji na dużą głębokość, strome stoki i słabo rozwiniętą strefę płycizny, w niewielkim stopniu ulega zarastaniu, które jest najczęstszą przyczyną zaniku jezior. Dzisiaj, nad tymi jeziorami, znajduje się niewielka osada Płociczno, a nad brzegiem mniejszego z nich znajduje się moja działka.
Rynna subglacjalna: jest to kanał odpływowy wód z lądolodu, znajdujący się bezpośrednio pod lądolodem. Woda płynąca takim kanałem znajduje się pod dużym ciśnieniem: na pewnych odcinkach może ona płynąć do góry, a następnie wbijać się w podłoże. Efektem jest więc duża erozja i nie równy profil rynny.

górapowrót
podobne artykułyPrzeczytaj podobne artykuły
»  Bałtyckie wspomnienia
»  Kanał Elbląski, czyli raz wodą a raz lądem
»  Mechowo
»  W krainie jezior, komarów i bagien - Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie
»  Wyszogród - Rzeczpospolita Obojga Mostów
»  Gubałówka - inny świat
»  Śnieżka - góra symbol
»  Jak Mogielica zęby pokazała, czyli Mogielica narciarska krwawica
»  Kościół drewniany w Michalicach - duch dziejów obok nas
»  Lawina
»  O reniferach, które na Mazowszu żyły...
»  Polska na weekend: Stobrawski Park Krajobrazowy
»  Szlakiem Orlich Gniazd
»  Walim - kompleks "Riese"
»  Polska na weekend: Zalew Michalicki - wpadnij nie tylko na karpia
»  Muzeum - Pracownia Arkadego Fiedlera w Puszczykowie
»  Korona Gór Polski na szybko - Proszę bardzo!
»  Kraków - Cudze chwalicie, swojego nie znacie
»  Bieszczady
górapowrót