podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Kto jeździ latem do Laponii?
reklama
Bronisław Pohoryles
zmień font:
Kto jeździ latem do Laponii?
artykuł czytany 8468 razy
Gammelstad, czyli Stare Miasto Lule? to miasteczko kościelne jakich wiele zaczęło powstawać (choć niewiele przetrwało do dziś) wokół kościołów w Szwecji, gdy reformacja wymogła na parafianach coniedzielne uczestnictwo w mszach. Kościół jest z 1492 r. Najnowsze domy w jego okolicy mają 200 lat z kawałkiem. Ewolucja w dziedzinie architektury małomiasteczkowej nie poszła zbyt daleko. Przeważa kolor ochry i białe ramówki. Domy są parterowe - urokliwe w swojej prostocie. W niektórych mieszkają ludzie. Całość robi wrażenie tym większe, że nie jest otoczona nowym miastem. Dzisiejsza Lulea leży nad samym morzem, kilka kilometrów na wschód od Gammelstad. Tysiąc lat temu ten rejon był archipelagiem - wzgórze, na którym stoi kościół było małą wysepką u ujścia rzeki Lulea. Ląd wypiętrzał się powoli i w XIV w. Gammelstad był dobrze prosperującym portem. Niestety ląd wypiętrzał się nadal (do dziś wynurzyło się z wody ok. 10 m lądu) i w połowie XVII w. port był już tak płytki, że konieczne było przeniesienie miasta bliżej wybrzeża...
Z Haparandy drogą nr 400 na północ wzdłuż granicznej rzeki Torniojoki, która, choć szeroka, zatacza przedziwne meandry; czasem rozlewa się udając ogromne jezioro usiane przedziwnymi wyspami: a to skalistymi i wysokimi, a to płaskimi, ale dla odmiany porośniętymi sztywną trawą. Tym razem to nie las tylko trawa wystaje z wody i przypomina jeden z dwóch stawów w "zaiste malowniczej okolicy" opisanej w... Panu Tadeuszu: "...prawy, ciemniejszy nieco, niby twarz młodziana surowa i już męskim puchem osypana...". Chociaż rzeka, o której mowa, wygląda raczej na miejscami niedogoloną. Czasem zwęża się do małej rzeczki ale to złudzenie: opływa wyspę tak dużą, że wygląda na drugi brzeg. Niekiedy, zanim zobaczymy koniec wyspy wszystko ginie za drzewami. Potem, nagle znów pojawia się rozlewisko. Mewa stoi na tafli wody ale nie dajmy się nabrać. Przyroda przekomarza się z nami: kamieniste dno musi być tuż pod powierzchnią wody.
Kolejny urokliwy zakątek gdzie można wysiąść na chwilę z samochodu: Kukkolaforsen. Łapią tu łososie siatkami na motyle. Tyle, że siatki są na dłuższym kiju. To chyba dla turystów - żeby było jak w średniowieczu. Woda jest tu płytka, wystają kamienie a nurt spieniony i wartki. Przedłużając sobie słodkie chwile oczekiwania na Laponię można wjechać samochodem na Luppioberget, żeby z góry rzucić okiem na okolicę. Góra wygląda jakby była zrobiona z jednego głazu gigantycznych rozmiarów. Kilkanaście metrów przed szczytem lodowiec ułożył na nim mniejsze głazy tworzące ogromne, o ok. 2m wysokości, stopnie na szczyt. Niesamowite.

Słowo ciałem się stało

Laponia. Pierwszy przystanek - miejsce, gdzie w XVIII w. było koło polarne. Mała kamienna wyspa wystaje z rzeki niczym pochylnia podcinająca nurt. Za nią wyspa na tyle duża, że z pomiędzy drzew prześwitują domy. Parę kilometrów dalej droga przecina aktualne koło polarne. Nagle pojawiają się dwa renifery: łania i jagnię. Pierwsze spotkanie oko w oko. Kiedy wreszcie decydują się przepuścić samochód widać, że łania jest nieduża a oba zwierzaki mają mocno przetrzebione futerka. Przykładając ludzką miarę: wyglądają jak babina i niebożę.
Z Kiruny - wypad do Jukkasjärvi. Latem ma to mały sens, ale można zobaczyć chociaż miejsce, gdzie co roku jest budowany hotel lodowy. Podobno nawet szklanki do drinków są tam z lodu.
Droga do Torneträsk nie robi na starych wyjadaczach większego wrażenia. Dopiero, gdy pojawia się jezioro o tej samej nazwie - znów można oniemieć. Grań wzdłuż kanionu rzeki Abisko. Woda piekli się chcąc wydrążyć w skale jaskinię. Tam, gdzie jej się to nie udaje wprost zielenieje ze złości. Wreszcie, poszarzała ale cały czas niezwykle klarowna i czysta wpada do jeziora. Jezioro ma 72 km długości i 9 km szerokości. Tuż przed Björkliden spotkanie z kolejną, narowistą rzeką. Zejście do jeziora stromą ścieżką wzdłuż rzeki Rakkas, która na tym odcinku wyprawia najdziksze harce i swawole. Szkoda odjeżdżać. A w samochodzie nie wiadomo, w którą stronę zwracać głowę: pobliskich gór po lewej stronie, czy jeziora po prawej. Na wodzie już nie raz potknęło się pióro, więc dla odmiany o górach. Są skaliste. W niektórych żlebach leży śnieg. Inne są małpim gajem dla strumieni. Od góry zaczyna się kilku-, kilkunasto- a czasem kilkudziesięcio metrowym wodospadem. Potem żleb odchyla się nieco od pionu. Czy to już strumień, czy jeszcze wodospad? W Laponii na pewno nie można umrzeć z pragnienia. Z Riksgränsen. najkrótsza droga do Finlandii prowadzi przez Norwegię. I ta droga zapiera dech. Fiordy. Ogromne, czarne, skaliste wybrzeże stromo schodzi do ciemnej wody - zatoki? A może jeziora?
Jeśli zza chmur prześwituje słońce, pierwszy rzut oka na Finlandię z Saany (1024 m) pozostawia niezacieralne wrażenie. Cała majestatyczna przyroda gra swoje role w ruchomym filmie. Od gór, na które pada akurat cień chmury wieje czarną grozą. Za chwilę ta sama góra wabi przymilną zielenią podpalaną lekkim brązem. Cienie tworzą najdziwniejsze, ruchome figury również na lekko pomarszczonej tafli jeziora. Droga tam i z powrotem, łącznie z popasem na szczycie, zajmuje tylko 3.5 godz. Najdłuższy szlak turystyczny z Kilpisjärvi ma... 550 km długości.
Strona:  « poprzednia  1  [2]  3  4  5  następna »

górapowrót
podobne artykułyPrzeczytaj podobne artykuły
»  Alandy - wyspy szczęśliwe
»  Droga na Nordkapp
»  Norwegia - rozważania o podróżach
»  Norwegia autostopem
»  Światów ile nie odkrytych wokół?
»  Jostedalsbreen – największy lodowiec stałego lądu Europy
»  365 dni na 77°N - korespondencja ze Spitsbergenu
»  Model zwany niedźwiedziem
»  Małe jest piękne
»  Majestat surowej przyrody Północy
»  Via Baltica - pomysł na udaną wyprawę motocyklem
»  Magia tej wyjątkowej nocy
»  Finlandia
»  14 dni dookoła Skandynawii
»  Oslo. Skandynawskie metropolie
»  Śladami Trolli
»  Trzy oblicza Norwegii - Fiordy, Lofoty, Nordkapp
»  Spitsbergen - dzika kraina ostrych gór, wody i lodu
»  Przylądek próżności
»  Estońskie klimaty
»  W poszukiwaniu zimy
»  Pomiędzy siłą wewnętrzną a zewnętrzną
»  Skandynawia 2008
»  Samochodem dookoła Północnej Europy
»  Czekoladowy kawałek Norwegii
»  Najwyższa kulminacja Gór Skandynawskich – Galdhøpiggen ( 2469 m n.p.m.)
»  Najwyższe szczyty Litwy, Łotwy i Estonii - Kolejny Etap projektu „Rzeszów na Koronie Europy”
fotoreportażfotoreportaż
» Skandynawia - Robert Remisz
» Norwegia - Agata Pospieszyńska
» Norwegia - Tomasz Ciesielczuk
wyróżniona galeria
» Lofoty - Leszek Janasik
» Spitsbergen - Mateusz Moskalik
wyróżniona galeria
» Norwegia 2006 - Marco Polo
» Przyroda Spitsbergenu - Mateusz Moskalik
wyróżniona galeria
» Zima na Lofotach - Leszek Janasik
górapowrót
kursy walutkursy walut
Finlandia (euro) 1 EUR =  4,61 PLN
Norwegia (korona) 1 NOK =  44 grosze
Estonia (korona)  EEK =  NaN PLN
[Źródło: aktualny kurs NBP]