podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Costa Brava – niezbyt dzikie wybrzeże
reklama
Rafał W. Zarębski
zmień font:
Costa Brava – niezbyt dzikie wybrzeże
artykuł czytany 59520 razy
W odróżnieniu od większości pobliskich miejscowości Blanes ma całkiem sporo wartych zobaczenia miejsc. Najciekawszy jest Ogród Botaniczny Marimurta, która można też zwiedzić wirtualnie: http://www.jbotanicmarimurtra.org/ Żeby się tam dostać musiałem wyjąc z portfela aż 3 euro, ale nie żałuję. W 2005 r. przyjemność ta kosztuje już 4 euro :-( Oprócz niesamowitej roślinności z różnych stref, można zobaczyć tam wspaniałe urwiska, kojarzące się z krymskim wybrzeżem Morza Czarnego.
W tej samej części Blanes znajdują się ruiny zamku. Wstęp jest darmowy, a to co widać po drodze, a potem z samych ruin jest na pewno godne uwagi. W historycznej części miasta, dziwnie cichej, a położonej dość blisko hałaśliwej plaży, znajduje się ciekawa katedra. Ciekawa z zewnątrz, bo jak wygląda w środku nie miałem okazji się przekonać – prawdopodobnie jest otwierana tylko na czas nabożeństw. Oprócz tego warte są obejrzenia uliczki starego Blanes.

Calella

Typowa turystyczna miejscowość Costa Brava, położona między Blanes i Arenys de Mar. Emigranci z krajów Maghrebu, widoczni na ulicach miasteczek Costa Brava, tu wydają się być jeszcze liczniejsi. Ponadto w lipcu w Calelli odbywa się festiwal psychobilly. Na koncerty zjeżdżają wówczas rockandrollowcy i punki z całej Europy. W kurorcie od razu robi się kolorowo i zabawowo. Strona festiwalu: http://www.psychobilly-net.de/calella/main.php

Girona (Gerona)

Dworzec kolejowy w Gironie położony jest o jakieś 20 minut drogi piechotą od historycznego centrum. Na dworcu znajduje informacja turystyczna, gdzie oprócz planu miasta możemy otrzymać informacje na temat połączeń z lotniskiem, z którego latają samoloty Wizzair do Katowic.
pewnością Girona jest jedną z najciekawszych miejscowości regionu. Coś w średniowiecznej atmosferze Girony przypominało mi Salamankę, którą uważam za jedno z najpiękniejszych miast Europy. Girona nie jest położona nad morzem i pewnie dlatego niewielu w niej turystów. Mieszkańcy także latem wolą sobie pojechać na plażę. I bardzo dobrze. Chodzenie po ciasnych, starodawnych uliczkach to była prawdziwa przyjemność. Mógłbym się tam snuć godzinami, wspinając się na mury i wysokie schody, wchodząc do mrocznych kościołów i penetrując zarośnięte chaszczami ruiny. Za północną stroną muru narwałem sobie jeżyn. Jedną z płatnych atrakcji Girony jest zwiedzanie pozostałości arabskich łaźni. Już miałem odżałować jakieś 1,5 euro i tam wejść, ale obok kasy zobaczyłem zdjęcia pokazujące wnętrza łaźni. Obejrzałem je sobie, a potem wyszedłem. Do arabskich łaźni radzę jechać raczej na Bliski Wschód.
Bezpłatną atrakcją są za to mosty nad rzeką Onyar, widok starówki i położonych wiszących nad wodą domów. Inną ciekawostką jest kaplica na górze, do której można dotrzeć idąc wzdłuż murów miasta. Milczą o niej przewodniki, a upamiętnia ona miejsce, gdzie jakoby zostawił odciski stopy Jezus.
Ważną informacją dla globtroterów będzie wiadomość, że w Gironie znajdują się jadłodajnie typu eat all what you can. Czynne są zwykle od południa do nocy. Jedna z nich sieci Fressco (http://www.frescco.com/index2.htm) znajduje się na ulicy Juli Garreta 6, druga sieci Restaurant Global na rogu ulic Santa Eugenia i Barcelona. Zależnie od pory, dnia tygodnia i lokalu za posiłek złożony z dowolnej ilości dań i dokładek (wliczając w to napoje i desery) zapłacimy sumę w okolicach 7 – 9 euro. Duży wybór będą mieli zatwardziali wegetarianie, ale znajdzie się i coś dla mięsożerców (np. pizza, ryba...). Podobne jadłodajnie funkcjonują też w Madrycie, Barcelonie i Walencji.
Strona:  « poprzednia  1  2  3  [4]  5  6  następna »

górapowrót
kursy walutkursy walut
Hiszpania (euro) 1 EUR =  4,61 PLN
[Źródło: aktualny kurs NBP]