Grażyna Bielawska, Krzysztof Bielawski
Lastovo - zapomniana wyspa Chorwacji
artykuł czytany
6072
razy
Jeśli pewnego dnia zmęczy Cię wielkomiejski zgiełk i zapragniesz choć na trochę uciec od cywilizacji, spakuj bagaże i rusz na dalmatyńską wyspę Lastovo. To jedno z tych miejsc, gdzie wciąż jeszcze diabeł mówi „dobranoc”.
![](/style/images/mapy/112.gif)
Wyspa Lastovo położona jest na południu Chorwacji, trzynaście kilometrów od Korculi. Do 1989 roku Lastovo ze względów militarnych było zamknięte dla turystów zagranicznych, których i dziś przybywa tu niewielu. Znajduje się tu tylko jeden hotel, kilka pensjonatów i kwater prywatnych. Na wyspie jest też jedynie szkoła podstawowa, więc jeśli ktoś chce kształcić się dalej, musi codziennie płynąć promem do Vela Luki lub Splitu. Trudne warunki życia powodują, że z roku na rok coraz więcej mieszkańców emigruje na stały ląd, również za granicę. Dziś wielu lastovian mieszka w Niemczech, Kanadzie, USA i Australii. Jeszcze niedawno ludność wyspy liczyła dwa tysiące osób, dziś - już tylko około siedmiuset. W wielu miejscach stoją opuszczone budynki.
Lastovo otoczone jest przez ponad czterdzieści mniejszych wysp i wysepek, a liczne zatoczki stwarzają dobre warunki do kąpieli i pływania. To również wymarzone miejsce dla amatorów sportów wodnych, nurkowania, wędkarstwa, a zwłaszcza pieszych wędrówek i rowerowych wycieczek. Mieszkańcy trudnią się uprawą winorośli i oliwek oraz rybołówstwem. Rybacy lastovscy znani są też z połowu licznie występujących tu ogromnych langust. To właśnie od włoskiego określenia langusty pochodzi nazwa wyspy. Wyspiarski charakter Lastova przejawia się również w występującym tu unikalnym dialekcie języka chorwackiego oraz oryginalnej architekturze.
Lastovo porównywane jest często z pobliskim Mljetem i nie ma w tym przesady. Atutem wyspy jest wspaniała, nieskażona roślinność oraz krajobrazy, będące cudownym fenomenem, jaki powstaje zwykle z mariażu piękna gór i morza.
Pierwsze wzmianki o Lastovie datuje się na IV wiek przed naszą erą. Bywali tu również cesarze rzymscy, stąd też kiedyś wyspę zwano Augusta Insula. O dumnej przeszłości wyspy świadczą między innymi odkryte w wiosce Ubli ruiny chrześcijańskiej bazyliki z V wieku, średniowieczne kaplice oraz tutejsza szkoła, działająca od 1659 roku.
Na Lastovo przybyliśmy we wrześniu 2002 roku, podczas naszej kolejnej wagabundy po Dalmacji. Lokalny autobus, w którym byliśmy jedynymi turystami, dowiózł nas do stolicy wyspy, osady Lastovo. Jest to miejscowość o ponad tysiącletniej historii, malowniczo położona na zboczu wzgórza. Kręte uliczki i kamienne schody tworzą prawdziwy labirynt, wobec braku nazw ulic znany tylko miejscowym. Zobaczysz tu stare, kamienne domy, ozdobione oryginalnymi wysokimi kominami, przypominającymi orientalne minarety. W tym bajkowym mieście czas zdaje się stać w miejscu. Warto wspiąć się do górującej nad Lastovem stacji meteorologicznej, skąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na okolicę oraz archipelagi małych wysepek.
Wiosną obchodzony jest tu Poklad – święto mające upamiętnić cudowne ocalenie Lastova przed średniowiecznymi piratami katalońskimi. Według legendy wysłannik korsarzy wezwał mieszkańców wyspy do dobrowolnej kapitulacji, ci jednak nie ulękli się i odparli atak. Podczas święta kukła pirata wieziona jest na ośle, a następnie spuszczana na długiej linie z góry do miasta i podpalana. Poklad kończy się całonocnymi tańcami, na które mieszkańcy przywdziewają barwne stroje ludowe. Co roku specjalnie na tą ceremonię zjeżdżają się z całego świata lastovscy emigranci.
Nieco poniżej w ukrytej zatoczce Lucica, znajduje się maleńka wioska o tej samej nazwie, w której kilka domów zdaje się wyrastać z morza, a spienione fale niemal rozbijają się o ich mury.
![góra](/style/images/button_top.gif)
![powrót](/style/images/button_bek.gif)
![](/style/images/dots_440.gif)
![](/style/images/dots_440.gif)
Przeczytaj podobne artykuły