podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Azja » Insza allah
reklama
Joanna i Artur Morawcowie
zmień font:
Insza allah
artykuł czytany 8615 razy
Profesor zaproponował nam nocleg w jego domu. Zaproszenie przyjęliśmy z ogromną uciechą gdyż byliśmy bardzo zmęczeni i wyczerpani. Po wykwintnym perskim śniadaniu z prezentami od profesora ruszyliśmy do Szirazu. Podróż minęła nam bardzo szybko gdyż jechali z nami biesiadnicy weselni, którzy śpiewali tradycyjne pieśni i tańczyli wspólnie z nami w jadącym autokarze. Do Szirazu dotarliśmy późnym wieczorem. Jedząc obiado-kolację zapoznaliśmy się z grupką młodych Irańczyków, którzy obwozili nas po okolicy. Potem zaproponowali nam wspólny piknik koło popularnych mauzoleów słynnych poetów Hafeza i Saadiego. Kolacja była bardzo obfita i bogato zakrapiana. Było to dla nas bardzo dziwne, przecież byliśmy w kraju typowo muzułmańskim, gdzie Wszechmogący Allach czuwa aby nikt nie pił alkoholu. Dla Irańczyków, których obowiązują reguły Koranu , było to niebezpieczne. Jeszcze bardziej dziwne był sam sposób picia alkoholu. Przyjaciele muzułmańscy rozłożyli na kocu prowiant i duży termos, w którym nie było herbaty , a ?bimberek?. Zachęcali nas do wspólnych zabaw, zabrali do irańskiego wesołego miasteczka.
Niestety musieliśmy się pożegnać z naszymi przyjaciółmi i wyruszyliśmy aby zwiedzić ruiny Persepolis. Ruiny te ,chociaż ogromne, dają niewielkie wyobrażenie o bogactwie tej jednej ze starożytnych siedzib dynastii Achemenidów. Plutarach rzuca na te sprawę nieco światła pisząc, że Aleksander Wielki, który w 340 r p. n e zdobył Persepolis potrzebował 10 tysięcy mułów i 5 tysięcy wielbłądów , aby wywieźć znalezione skarby.
Wśród całego kompleksu wyróżnia się Sala Audiencyjna Dariusza Wielkiego, która mieściła 6 tysiecy kolumn o wysokości 18m., dla około 10 tysięcy osób. Jeszcze wspanialsza była komnata tronowa Kserkesa znana jako Sala 100 kolumn. Mogliśmy podziwiać rozległe płaskorzeźby przedstawiające sceny z życia ludzi z imperium Achemenidów. W tym miejscu nie spotkaliśmy żadnego ?białego turysty?. Persepolis zwiedzało wiele par irańskich, ale także całe rodzinny. Najczęściej gromadką dzieci opiekował się ojciec co nas bardzo zdziwiło. Matki jedynie przysiadały pod drzewem i karmiły swoje pociechy.
Niestety musieliśmy wracać do Teheranu, a stamtąd do Istambułu, ponieważ mieliśmy zarezerwowane miejsca w autobusie powracającym do Polski. Cóż wyprawa nasza dobiegała końca. Rozpoczynał się rok akademicki. Każdy z nas powracał do swoich obowiązków i zajęć. Wspomnienia pozostały. Odżywają wieczorami, gdy spotykamy się wspólnie i przypominamy sobie przygody z krajów odwiedzonych przez nas. Każdy z nas wypowiada się z sentymentem o serdeczności ludzi zamieszkujących Iran. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam odwiedzić ten kraj, poznać obyczaje i spojrzenie na życie ze strony muzułmanina. Nauczyłam się właśnie w Iranie powiedzonka :?Insza? allah? czyli jak Bóg pozwoli. Może tam powrócę - Insza allah
* * *
Strona internetowa autorów: www.republika.pl/morartur/
Strona:  « poprzednia  1  2  3  [4] 

górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]