podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Azja » Varanasi - najświętsze miasto Indii
reklama
Dominik Cwajda
zmień font:
Varanasi - najświętsze miasto Indii
Geozeta nr 10
artykuł czytany 16309 razy
Gwałtowne szarpnięcie wyrywa mnie ze snu. Podnoszę się z brudnego siedzenia i widzę zmęczone oczy kierowcy autobusu. "Varanasi?"- pytam, "Yes, Varanasi" - odpowiada i wysiada trzaskając drzwiami. Pytam, która godzina. Jest dopiero czwarta rano, na zewnątrz ciemno. Słyszymy nawoływania rikszarzy, którzy biegną z nadzieją, że uda im się tak wcześnie zarobić parę rupii. Mają szczęście. Dzisiejszego ranka, oprócz nas, w autobusie znajduje się młody chłopak z Japonii, a każdy rikszarz wie, że Japończycy płacą dużo więcej niż inni turyści przybywający do Indii. Jesteśmy tak zmęczeni dwunastogodzinną podróżą "government bus", że po minucie przystajemy na ofertę jednego z naganiaczy - tani hotel w starej części miasta, tuż nad Gangesem. Za kurs żąda 30 rupii, co jest ceną uczciwą. Może to nasz widok sprawia, że nie zdziera z nas ostatnich pieniędzy. Jesteśmy brudni, śmierdzący, niewyspani i cali "połamani". Podróż rządowym autokarem jest wspaniałą przygodą, jednak moc wrażeń, jaką ta jazda dostarcza nie jest w stanie zrekompensować bólu pośladków i kręgosłupa. Na miejscu dla dwóch osób siedzi nieraz czterech pasażerów. Szansa na wyprostowanie nóg jest niewielka, a zmiana pozycji na bardziej wygodną jest sztuką na miarę zaawansowanych ćwiczeń Jogi. Z ulgą wskakujemy do rikszy, układamy nasze plecaki na kolanach i myślimy o hotelu. Marzymy o ciepłym prysznicu i miękkim łóżku.
Ze stacji autobusów do starej części Varanasi (Varanasi, Kashi lub Benaresu - do wyboru) jedzie się motorikszą około 15-20 minut, które wystarczą, aby poczuć już atmosferę tego niesamowitego miasta. Ciemne ulice i budynki, śpiący wprost na asfalcie ludzie, błąkające się wszędzie psy i przenikające poranną ciszę śpiewy kapłanów rozpoczynających dzień w swoich aśramach - tak nas wita i stara się zauroczyć od pierwszego momentu Varanasi.
Wstaje się tutaj bardzo wcześnie, aby przed wschodem słońca móc powitać nowy dzień myjąc się w świętych wodach Matki Gangi - jak czule Hindusi określają rzekę Ganges. Na szczęście dla nas nie każdemu udaje się zerwać przed świtem i dotrzeć na brzeg, dzięki czemu unikamy tłumu. Wykorzystujemy ten fakt i postanawiamy udać się na ghaty - rytualne schody, na których dokonuje się ablucji. Witamy nowy dzień w Benaresie, tak jak robią to tutejsze "ranne ptaszki". To co widzimy wprawia nas w osłupienie. Ogrom rzeki po prostu przytłacza. Przeciwległy brzeg ginie we mgle, która powoli zaczyna się rozrzedzać ukazując wspaniałe oblicze Gangi.
Zaczyna świtać, na ghaty schodzą pierwsi pielgrzymi. Pomimo porannego chłodu większość z nich nosi jedynie biodrowe przepaski. W małych zawiniątkach niosą mydło i proszek do mycia zębów. Rozlegają się modlitwy, po czym wierni, dalej szepcząc święte teksty, wolno zanurzają się do pasa w wodzie. Następnie kilkakrotnie moczą głowę. Po obowiązkowych modłach następuje dokładne szorowanie całego ciała.
Każdego dnia niezliczone rzesze wiernych (wyznawców hinduizmu, dżinizmu, Hare-Krishna i wielu innych religii Indii) gromadzą się u brzegu Gangesu w celu odbycia oczyszczającej kąpieli. Wierzą, że ta woda zmywa grzechy całego świata. Każdy hinduista przynajmniej raz w życiu powinien dokonać rytualnej kąpieli w Gangesie, a większość marzy o tym, aby po śmierci jego prochy spłynęły z nurtem tej właśnie rzeki. Ponoć śmierć w odmętach wody uwalnia człowieka z koła sansary, czyli kolejnych wcieleń. Benares uważany jest za najświętsze miasto w Indiach, więc ruch na ghatach jest ogromny.
Picie surowej wody również jest dość częstą praktyką i większość wiernych zdaje się nie zauważać faktu, iż stężenie fekaliów przekracza światowe normy kilkanaście tysięcy razy. Zapytany pewnego razu przewoźnik, siedzący w swej starej łodzi, czy również spożywa wodę z rzeki, mówi zaskoczony - "Oczywiście. Przecież to jest moja matka." Powodowany ciekawością pytam, czy nie przeszkadza mu to, iż jest ona tak zanieczyszczona. Na to "głupie" pytanie odpowiedzi nie otrzymuję. No cóż - jest to jedna z chwil, kiedy przekonuję się o kolosalnej różnicy dzielącej nasze kultury. Podobno specyficzne, dotąd niezbadane chemiczne związki znajdujące się w Gangesie powodują, że wszelkie zanieczyszczenia groźne dla ludzkiego życia są neutralizowane. Możliwe, że spożywanie takiej wody od wczesnego dzieciństwa zwyczajnie uodparnia organizm. Dla hinduisty jedno jest pewne - to wiara czyni cuda.
"Miasto Śiwy" od przeszło dwóch tysięcy lat jest centrum nauki i religii w tej części świata. Jest jednocześnie jedną z najstarszych osad zamieszkałych do naszych czasów. Pomimo swej długiej i bogatej historii, większość budynków ma niewiele ponad dwieście lat. Jest to skutek licznych najazdów muzułmańskich, jakie nękały Indie od XVI wieku. Zachowały się nieliczne stare świątynie (m.in. boga Śiwy- najświętsza w mieście, niestety niedostępna dla wyznawców innych religii), jak i niektóre ghaty. Spacer po wąskich uliczkach dostarcza niezapomnianych wrażeń. Setki kolorów i zapachów, tłumy mieszkańców i pielgrzymów "przelewających się" pod ścianami budynków, świątynie, kapliczki, święte krowy, aśramy , w których mieszczą się wspólnoty duchowe, sklepy, kramy, warsztaty i manufaktury - tutaj wszystko nabiera innych wymiarów i sprawia, iż przybysz czuje jakby cofnął się lata wstecz. Teraźniejszość miesza się z przeszłością. Pewnego dnia, siedząc w kafejce internetowej (to właściwie zbyt dużo powiedziane - znajduje się tam parę komputerów i kilka krzeseł), po drugiej stronie wąskiej uliczki dostrzegam kobietę prasującą ubrania. Posługuje się olbrzymich rozmiarów, żeliwnym żelazkiem na węgiel. Takich samych używały nasze babki i prababki, kiedy dziadkowi trzeba było wyprasować koszulę na niedzielę. Jedynie dwa metry dzielą wiek XIX od XX. Teraz mogę odpowiedzieć sobie na pytanie, co fascynuje wędrowców w tym mieście.
Strona:  [1]  2  3  następna »

górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]
ZDJĘCIA