Joanna i Artur Morawcowie
Turcja - Propozycja na dwa tygodnie
artykuł czytany 
                
                    
                        5570
                    
                   
               razy
W pierwszym dniu pobytu w Goreme postanowiliśmy zwiedzić kościoły wykute w skale tufowej. Kościoły te są unikalnymi w skali światowej konstrukcjami architektonicznymi. Dolina Goreme od IV w stała się miejscem pielgrzymek prawosławnych, a pod wpływem bizantyjskich mnichów - centrum ascezy. To właśnie w Dolinie Goreme znajduje się 350 kościołów - wykutych w skale tufowej. Najstarszy kościół pochodzi z czasów biskupa Cezarei Bazylego (IV w). Świątynie te są wybudowane ze stropami krzyżowo-kopułowymi, kolumnami i ołtarzami. W wielu z tych kościołów można podziwiać piękne freski o tematyce staro i nowotestamentowej. Barwy fresk zachowały się dzięki temu, że nie docierało do nich światło dzienne. Natomiast w VII w, kiedy nasiliły się najazdy Arabów, budowniczowie niestety zrezygnowali z bogato zdobionych fasad. Natomiast w czasach ikonoklazmu zaprzestano malowania portretów świętych na rzecz barwnych ornamaentów. Często przejawiającym się motywem fresk jest życie świętego Jerzego, który pochodził prawdopodobnie z Kapadocji.
Trzeba koniecznie zwiedzić te piękne kościoły. Dojście z centrum Goreme jest proste i dobrze oznakowane. Bilet, który należy kupić przed wejściem uprawnia do zwiedzenia większości kościołów w dolinie.
Po zwiedzeniu kompleksu świątyń w dolinie kościołów można przejść na drugą stronę drogi i trochę popenetrować okoliczne skały. Można tam odkryć freski w wykutych pomieszczeniach, a także podziwiać różne formy skalne. Niewątpliwie, takie zwiedzanie na dziko i samodzielne ?odkrywanie? kolejnych ciekawych miejsc może cieszyć czasem bardziej, niż ogrodzonych i dokładnie opisanych obiektów w goremskim muzeum.
Wracając do centrum Goreme tą samą drogą, którą przybyliśmy, postanowiliśmy zwiedzić ?Dolinę Penisów?. Kiedy dostaliśmy się do ?Doliny Penisów? mogliśmy podziwiać ukształtowane przez naturę formy skalne o charakterystycznych kształtach i rozmiarach rozmaitych.
Niestety, próby wspięcia się na czubki ogromniastych ?skał - penisów? podjęte przez pełną zapału żeńską część naszej grupy nie powiodły się. Po zrobieniu zdjęć w tej specyficznej dolinie wspięliśmy się na najbliższe wzgórze i ostatnim spojrzeniem pożegnaliśmy dolinę.
Po drugiej stronie wzgórza rozciągało się Goreme. Wiele domów jest w mieście wykutych w skale, co sprawia niesamowite wrażenie i dlatego też długo podziwialiśmy skalne miasto ?z lotu ptaka?. W końcu głód zmusił nas do opuszczenia punktu widokowego i powrotu do miasta. Na szczęście restauracje w Goreme oferują pełny wybór potraw, tak tureckich jak i europejskich. Bary prześcigają się natomiast w ofertach dotyczących kebabów. Na skutek dużej konkurencji kebaby są tu najtańszym posiłkiem, a dodatkowo w cenie kebabu często mieściła się sałatka i napój.
Drugiego dnia ruszyliśmy wąwozem do Uchisar . Niestety droga była źle oznakowana, a dodatkowo turecki rolnik, przez którego pole przechodziliśmy, wskazał nam złą drogę. Szliśmy dalej na przełaj przez łąkę, widząc w oddali cel naszej wędrówki. Wydawało się, że wystarczy wdrapać się na małą skałkę, a następnie będzie można dojść do drogi. Za tą skałką była jednak następna i jeszcze następna. Po wdrapaniu się na kolejną skałę tufową o surrealistycznym kształcie, zobaczyliśmy przed nami wysoką ścianę skalną. Wspięcie na tę skałę oceniliśmy jako niemożliwe. Powrót także nie wydawał się najlepszym rozwiązaniem, bo o ile dotarcie do tego miejsca nie wydawało się bardzo trudne, to zejście mogło sprawić wiele problemów. Skały tufowe są bardzo kruche, a więc niepewne. Każde podparcie skalne może się oderwać czy wręcz rozsypać. Wspinaczka na pionową ścianę nie miała więc sensu. Postanowiliśmy więc znaleźć jakieś inne podejście w górę. Udało się! Znowu dopisało nam szczęście. Gdy staliśmy na górze na tarasie widokowym, zastanawialiśmy się, jak mogłaby skończyć się nasza wspinaczka na tych kruchych skałach.




 Przeczytaj podobne artykuły
Przeczytaj podobne artykuły
fotoreportaż