podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Azja » [Recenzja] Xue Xinran "Dobre kobiety z Chin"
reklama
Katarzyna Paluch
zmień font:
[Recenzja] Xue Xinran "Dobre kobiety z Chin"
artykuł czytany 2225 razy
Od wielu lat zajmuję się Chinami, ich kulturą, religią, geografią, gospodarką, polityką. Przed moimi oczami przewinęły się już niezliczone stronice wielu książek o Chinach pisanych w mniej lub bardziej naukowym czy beletrystycznym stylu. Ilość filmów, artykułów i programów na ten temat to liczby rzędu przynajmniej kilkudziesięciu. W pewnym stopniu z żalem, a w większym z podziwem stwierdzam jednak, że wciąż wiem o tym kraju bardzo, bardzo niewiele.
Książka Xue Xinran "Dobre kobiety z Chin" jest kolejnym etapem poznania specyfiki Chin. Pisana z perspektywy dziennikarki i prezenterki radiowej, kobiety, która poświęciła kilka lat swojego życia na poznanie innych chińskich kobiet, ich myśli, przeszłości i stylu życia, powieść ukazuje kolejne oblicze tego różnorodnego, niezbadanego i tajemniczego kraju. Jest to relacja dość jednostronna - takie było założenie autorki. Rola, funkcja, wartość chińskiej kobiety zdaje się tu być czynnikiem determinującym każde słowo.
Spora część książki to wywiady i autentyczne wypowiedzi kobiet, które do Xinran dzwoniły i z którymi sama aranżowała spotkanie. Z każdą stroną odsłania się przed nami wizja narodu okaleczonego przez rewolucje komunistyczne, ludzi wyniszczonych uczuciowo przez kontrolującą ich nieustannie partię, a przy tym wszystkim w pewien sposób uwarunkowane i tłumaczone historycznie czy mentalnie okrucieństwo, z jakim Chińczycy traktują się nawzajem. Najczarniejsze wizje Vonneguta czy Orwella przy tym wszystkim są dobranocką.
Xinran z profesjonalizmem typowym dla dziennikarza z długim stażem, rzetelnie i nierzadko z dystansem relacjonuje fakt po fakcie. Nie brak tu jednak miejsca na emocje, uczucia, osobiste komentarze autorki. Ponadto obok tych wszystkich indywidualnych historii przewija się nieustannie historyczne tło. Czytając "Dobre kobiety z Chin" narasta w nas zszokowanie brutalnymi, drastycznymi i tragicznymi opisami historii chińskich kobiet. Ale nie tylko. Pojawia się też coraz większe zdumienie odmienności mentalnej Chińczyków, którą tu - w Europie - naprawdę bardzo trudno nam zrozumieć. A ponadto pojawia się też myśl: choć tak bardzo się różnimy, to jednak jesteśmy podobni. Bo przecież nie tylko w Chinach kobiety są przez mężczyzn poniżane, katowane, wykorzystywane.
To książka z gatunku tych, które wchłania się za jednym zamachem. Trudno oderwać się od niej, choć sama w sobie - wieloma smutnymi, przerażającymi nie raz fragmentami - potrafi psychicznie i emocjonalnie zmęczyć. Warto ją jednak poznać. Jako literaturę faktu, jako pracę socjologiczną, dla poznania kunsztu dziennikarskiego czy kolejnego z oblicz Chin. A później to wszystko porządnie przemyśleć.

górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]
ZDJĘCIA