podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Azja » Kirgizja 2005 - garść porad praktycznych
reklama
Piotr Borodulin-Nadzieja
zmień font:
Kirgizja 2005 - garść porad praktycznych
artykuł czytany 9623 razy
Niedawno wróciłem z miesięcznego pobytu w Kirgistanie, pozwolę sobie dodać do porad wyrażonych tu i ówdzie jeszcze parę uwag. Zdjęcia z wyprawy można zobaczyć tu: www.pbn.biskupin.wroc.pl/kirgistan/
Większość potrzebnych informacji można już znaleźć w Necie, poniżej starałem się zamieścić takie, których nie znalazłem lub ze znalezieniem których miałem kłopoty. Polecam m. in. tekst tinyurl.com/vgehz Małgorzaty Manieckiej. Znajdziemy tam oprócz frapującego dziennika pokładowego mnóstwo użytecznych informacji – ceny poszczególnych przejazdów, noclegów, produktów.
Najpierw parę uwag wstępnych. Kirgizja jest krajem przepięknym, ludzie nastawieni są przyjaźnie, wszystko jest tanie, pogoda dopisuje, rosną kwiatuszki. Jest jednak pewno “ale”, którego to “ale” nie zdarzało się w takim stopniu doświadczać w innych krajach Azji. W miastach, miasteczkach i na całej północy miejscowi za wszystko każą sobie płacić. Rzadkie niesłychanie są zaproszenia do domu, na herbatę, nie da się jeździć autostopem (to akurat nie tylko kirgiska specyfika), etc. Nie czyni to problemu finansowego – wszystko jest tanie, np. 1 euro za hotel w centrum Biszkek z ciepłą wodą trudno uznać za wygórowaną cenę. Ale ta sytuacja powoduje, że z miejscową ludnością zawiązują się stosunki raczej “towarowe”. Dla podróżników zainteresowanych bardziej górami niż kontaktem z tubylcami, nie stanowi to problemu (dla takich osób Kirgizja jest wymarzonym miejscem), dla naszej grupy priorytetowe były jednak kontakty z ludźmi. No i nasze apetyty pozostawały przez długi czas niezaspokojone. Dopiero kiedy pojechaliśmy na południe, w Alaj, a konkretnie do dżajlo (grup jurt, pastwisk) położonych w górach blisko granicy z Chinami i Tadżykistanem, wszystko już było tak, jak tego oczekiwaliśmy. Oczywiście moje wrażenia opieram na tym tylko, czego doświadczyłem i co widziałem, a byłem tylko w Biszkek, na południowej stronie Issyk Kol (Bakanbajewo, Tong, Osz-Karakol), w Osz, Gulczo i w rejonach Sary Tash.
A teraz konkrety. Od razu zaznaczam, że ceny będę podawał w somach, przy czym podczas naszej bytności 1 euro można było kupić za ok. 50 somów.

WIZY, TRANSPORT

Tranzytowa wiza kazachska:

Do jej wyrobienia konsul wymaga nie tylko biletu przelotowego przez Kazachstan (np. Moskwa – Biszkek), ale również – co jest zresztą skandaliczne – zaproszenia z Kirgizji lub rezerwacji hotelu tamże. Być może jeśli użyje się odpowiedniej argumentacji, wystarcza bilet. Nam się do tego konsula przekonać nie dało. Rezerwację można prosto i szybko (w parę godzin) załatwić przez biura turystyczne w Kirgistanie. Polecam NoviNomad, a szczególnie niezmiernie sympatyczną pannę Zamirę: (00 996 312) 622381. Najpierw jednak radzę poawanturować się u konsula – rezerwacja hotelu idzie w koszty mimo, że wystarczy zarezerwować jedną noc (tanie hotele nie mają możliwości wysłania faksu), a mam wrażenie, że wymóg pokazania zaproszenia / rezerwacji jest bezprawne (przy załatwianiu wiz na drogę powrotną ambasada kazachska w Biszkek nie wymaga pokazywania wizy rosyjskiej). Swoją drogą nie miałem najlepszych wrażeń z pracy kazachskiej ambasady – nie da się tam dodzwonić, nie odpowiadają na maile i czepiają się wszystkiego.
Wiza rosyjska – z wizą kazachską i biletem Moskwa-Biszkek można przejechać przez Rosję (i Białoruś) bez wizy. Podobnie z powrotem. Z powrotem właściwie nic nie trzeba mieć, żeby wjechać do Rosji i nikt się też nie czepia przy wyjeździe z niej.
Pociąg Moskwa-Biszkek

Trzeba się przygotować na sporo korupcyjnych propozycji. Już po pięciu minutach od wejścia do wagonu prowadnik zaczął domagać się od nas jakichś “kwitancji” a później stwierdził otwarcie: “żeby między nami skandalu nie było – płaćcie” :). Najbardziej upierdliwi są milicjanci i pogranicznicy kazachscy. Czepiają się wszystkiego. Nas chcieli osztrafować za bagaż, pijaństwo (pamiętajcie, że w regulaminie nie stoi, że w pociągu “zabrania się pić alkohol” a jedynie, że “nie rekomenduje się picia alkoholu” :), narkotyki (których oczywiście nie było), itp. itd. Standardowe porady zachowania w takich sytuacjach są skuteczne – stanowczość, numery służbowe, etc i bron Boże nikomu niczego nie trzeba dawać, zawsze w końcu odpuszczają. Ze swej strony mogę polecić jeszcze następujące zabiegi:

* granie na sentymencie do filmu “Czteryje tankisty i sabaka” - zadziwiająco skuteczne :)
* rozdawanie drobnych polskich pieniędzy (“nie zaplace wam, ale macie tu na pamiat' 50 groszy)
* uzywanie duzej liczby rosyjskich przeklenstw, nie w sensie wyzywania natretow, lecz po prostu przeplatania wypowiedzi wszelkiego rodzaju blat, suka, zaebal etc. - w oczach milicjantow wychodzi sie wtedy z roli typowego turysty, ktorego latwo można oskubac.
Strona:  [1]  2  3  następna »

górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]