podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Norwegia autostopem
reklama
Radosław Kucharski
zmień font:
Norwegia autostopem
Geozeta nr 4
artykuł czytany 7494 razy
Celem mojej tegorocznej wyprawy były parki narodowe południowej Norwegii. Z wyjazdem tym wiązałem wiele obaw. Podczas podróży okazało się jednak, że wszystkie były przedwczesne.
Większość z nich była trudna do wyjaśnienia i można by je raczej zaliczyć w poczet dziecięcych niewytłumaczalnych strachów ciemnej nocy. Wszystkie jednak wiązały się z jednym faktem - postanowiłem podróżować samotnie. Dlaczego?! Po prostu chciałem sprawdzić jak to jest. Dużo bardziej obawiałem się innej nowości w moim życiu. Po raz pierwszy w tak odległą podróż wybrałem się autostopem.
Już w Malmö, do którego dotarłem promem ze Świnoujścia (Polferries, 245 zł w dwie strony, studencki) okazało się, że niepotrzebnie obawiałem się kłopotów z transportem - pierwszy napotkany po zejściu z promu człowiek zgodził się podwieźć mnie do Oslo. Ta pierwsza podróż uświadomiła mi ogromne zalety autostopu. Nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na poznanie kraju i ludzi w nim zamieszkujących jak właśnie wspólne podróżowanie z miejscowymi. Podczas wielogodzinnej jazdy autostopowicz jest wręcz zobligowany do rozmowy ze swym dobroczyńcą. Podczas takiej rozmowy najłatwiej dowiedzieć się czegoś żywego, niebanalnego o odwiedzanym kraju.
Björn wysadził mnie wczesnym wieczorem niemal w samym centrum stolicy Norwegii. Tu nasze drogi rozdzielały się - on jechał na zachód, ja w kierunku północnym, ku Jotunheimen - najwyższym górom Skandynawii.
Na szczęście ominęła mnie rozkosz rozbijania namiotu w mieście - udało mi się złapać jeszcze dwa stopy, którymi wyjechałem ok. 20 km poza miasto. Noc spędziłem na parkingu.
Następny dzień pokazał, że w Norwegii nie jest wcale łatwo podróżować autostopem. Wiele godzin machania i tylko 150 km. Było tym gorzej im drogi były rzadziej uczęszczane i region bardziej turystyczny - większość samochodów była mocno załadowana.
Kolejny dzień zdał się być najgorszym w rozpoczynającej się podróży - po trzech godzinach bezskutecznego machania w nieustannym deszczu zdecydowałem się wsiąść w autobus (50 km ok. 20 zł). Po godzinie jazdy przepiękną górską drogą znalazłem się nad jeziorem Gjende w samym sercu gór Jotunheimen.

Góry Skandynawskie

Jotunheimen są najwyższym masywem Gór Skandynawskich rozciągających się z południowego-zachodu ku północnemu-wschodowi wzdłuż całego Półwyspu Skandynawskiego. Powstały w czasie orogenezy kaledońskiej - na przełomie syluru i dewonu, ok. 400 mln lat temu. Zbudowane są głównie ze skał magmowych i metamorficznych.
Strona:  [1]  2  3  4  5  6  następna »

górapowrót
podobne artykułyPrzeczytaj podobne artykuły
»  Droga na Nordkapp
»  Norwegia - rozważania o podróżach
»  Światów ile nie odkrytych wokół?
»  Jostedalsbreen – największy lodowiec stałego lądu Europy
»  365 dni na 77°N - korespondencja ze Spitsbergenu
»  Model zwany niedźwiedziem
»  Majestat surowej przyrody Północy
»  Kto jeździ latem do Laponii?
»  Magia tej wyjątkowej nocy
»  14 dni dookoła Skandynawii
»  Oslo. Skandynawskie metropolie
»  Śladami Trolli
»  Trzy oblicza Norwegii - Fiordy, Lofoty, Nordkapp
»  Spitsbergen - dzika kraina ostrych gór, wody i lodu
»  Przylądek próżności
»  W poszukiwaniu zimy
»  Skandynawia 2008
»  Samochodem dookoła Północnej Europy
»  Czekoladowy kawałek Norwegii
»  Najwyższa kulminacja Gór Skandynawskich – Galdhøpiggen ( 2469 m n.p.m.)
fotoreportażfotoreportaż
» Skandynawia - Robert Remisz
» Norwegia - Agata Pospieszyńska
» Norwegia - Tomasz Ciesielczuk
wyróżniona galeria
» Lofoty - Leszek Janasik
» Spitsbergen - Mateusz Moskalik
wyróżniona galeria
» Norwegia 2006 - Marco Polo
» Przyroda Spitsbergenu - Mateusz Moskalik
wyróżniona galeria
» Zima na Lofotach - Leszek Janasik
górapowrót
kursy walutkursy walut
Norwegia (korona) 1 NOK =  44 grosze
[Źródło: aktualny kurs NBP]