podróże, wyprawy, relacje
reklama
Maciej Doberstein
zmień font:
Maćkowa wyprawa za ocean (1998)
artykuł czytany 3083 razy
22:45
Wokół mrok, horyzont rozświetlony doganianą łuną. Zachłanna czerń nasączona plamami miast. Pode mną śpi Ameryka

Pierwsze wrażenia.

Zupełnie nie czuję ze jestem w Ameryce, chociaż ludzie tu są z założenia serdeczni. Miałem wczoraj przyjemność poznać Yasera A Abdelkadera, Egipcjanina pracującego tutaj. Ma trudności z wypowiedzeniem mojego imienia. Zaśmiał się i powiedział "Maciek' sounds like 'magic'". Może ma nieco racji?
Niebywała rzecz, Internet mają za darmo! No, prawie... Opłaca się tu raz w miesiącu ryczałt ale dzięki niemu wszystkie rozmowy lokalne są za darmo. Internet tez, wiec wiszę na ircu non-stop.
Ciekawe co z moim bagażem, zaginął na lotnisku (o ile w ogóle na nie dotarł?). Miła pani z Delty dała mi w ramach przeprosin saszetkę z niezbędnymi przedmiotami codziennego użytku. A bagaż przyjedzie do mnie taksówką na koszt linii lotniczych. Będzie chyba ze 400 kilometrów.
Laramie jest małym miasteczkiem (ok. 25.000 dusz), o typowej środkowo - amerykańskiej niskiej zabudowie. Jest tu nawet 'stare miasto' z budynkami mającymi raptem niecałe 100 lat. Głównie jednak składa się ze współczesnych pudełek, czasami nawet ładnych - częściej jednak całkiem szpetnych. W ogóle zdaje się, że więcej miejsca zajmują jezdnie niż mieszkania. Miasteczko jest niezbyt zamożne, na ulicach widać dużo kilkunastoletnich samochodów. A tych jest masa - w całym stanie Wyoming jest ich około pół miliona, czyli nieco więcej niż wynosi cala populacja stanu. A stan ma powierzchnie większą chyba od całej Polski. Bardzo dużo jeździ tu olbrzymich ciężarówek, znanych mi dotąd jedynie z filmów. I prawdą jest stwierdzenie, ze amerykańskie samochody (te stare zwłaszcza) są niezwykle wygodne. Można się w nich kłaść prawie w poprzek.
Przeważa ludność biała, niewielu widać ciemnoskórych Amerykanów, prędzej śniadych. Wg statystyki jest tu raptem 3% Murzynów. Spory procent obywateli charakteryzuje się bardzo dużą nadwaga, choć kładzie się tu duży nacisk na rozwój sportu. Oczywiście widać też dużo młodzieży o kształtach zapierających dech w piersiach :)
Laramie leży całkiem wysoko względem morza, mniej więcej na wysokości Giewontu. Dlatego powietrze jest bardzo suche a natężenie promieniowania ultrafioletowego dość spore. Nie zauważyłem tu żadnego przemysłu, nastawione zdaje się być na tutejszy uniwersytet (który mnie, prawdę mówiąc, gości).
Strona:  « poprzednia  1  [2]  3  4  5  6  7  8  9  10  11  następna »

górapowrót